Film zapadł mi głęboko w pamięć. Jednak najbardziej utkwiła mi w głowie bajka, którą czyta dziecku Segda na początku: "Wilkołak odgryzł pajacykowi rączkę i wrzucił ją do pieca..." Aż mnie ciarki przeszły...
taak ten moment zapada w pamiec... no i film byl ogolnie bardzo dobry, mozna go ogladac kilka razy i sie nie nudzi :) Bardzo dobry, polski dramat... wiecej takich!
Z czystej ciekawości: czy ktoś wie czy ta bajka została faktycznie wydana czy powstała tylko na potrzeby filmu? Bo o ile dobrze pamiętam to w filmie mignęła mi jej okładka i wydaje mi się, że był na niej znaczek WSiP-u, ale może to tylko efekt poruszenia
Jeden z najlepszych polskich dramatów:) A tak przy okazji:) Gdzie się teraz podziały te świetne polskie dramaty i komedie?
mi w pamięć zapadła scena jak Kasia chce tego wielkiego pajaca w sklepie i rozlewa olej na podłogę. genialny film.
a ja zastanawiam się, dlaczego jeszcze nikt nie poruszył tematu postaci granej przez Dorotę Segdę. Moim zdaniem takie przedstawienie osoby chorującej na cyklofrenię, czyli chorobę afektywną dwubiegunową jest niezwykle krzywdzące dla osób dotkniętych tym zaburzeniem. Poza tym reżyser w bardzo stereotypowy i piętnujący sposób podszedł do tematu chorób psychicznych, utrwala to obraz osoby chorej jako biegającego z nożem psychopatycznego mordercy. Pracuję z ludźmi chorymi psychicznie i razi mnie w tym filmie kompletny brak znajomości tego tematu.
Ona była chora psychicznie, miała psychozy, dodatkowo osobowość psychopatyczną. Afektywne dwubiegunowe to zaburzenie depresyjno-maniakalne.
ale o tej chorobie kilkanaście lat temu nie było takiej wiedzy jaką dysponujemy teraz, poza tym błędy gdybyśmy trzymali się litery prawa i zagadnień lekarskich, są niemal nieuniknione, Zagadnienie jakim jest tu cyklo-choroba to tylko tło, główny aspekt to rzecz jasna walka mężczyzyny przed polskim sądem o prawa do córki w ekstremalnej sytuacji! Widziałem dawno temu wywiad z reżyserem i Ślesicki wyraźnie mówił iż kołem zamachowym była problematyka samotnych ojców i spraw o ustalenie praw do dziecka. Segda zagrała kapitalnie i aż dziw, że ledwo potem żadnej fajnej roli w dobrym filmie nie dostała, SHOW taki nie był ;)
Linda z roli mundurowego lub bańdziora, tutaj dobrze ukazał 35-letniego ojca, który na pytanie o zupę pomidorową odpowiada rozkosznie i to jest siła tego filmu, te wstawki, gdy opowiada córce prawdy życiowe, gdy zatrzymuje się przy reklamie z rajstopami - po prostu MISTRZ!