Pierwsze co rzuca sie w oczy to naiwnosć jaką częstuje nas reżyser. Zarówno wydarzenia jak i postacie sa mocno przerysowane. Najbardziej obronną ręka wyszła z tego cyrku według mnie Krystyna Janda. Dorota Segda słabo, bardzo słabo -maska jaka widniała na jej twarzy przez cały film nic nie pomogła. Duzo bardziej "naturalnym" a podobym filmem jaki mogę polecic jest "Sprawa Kramerow ".
ps Sceny w sądzie to już przesada