Scena przy jedzeniu zaserwowanym przez Kasię wyjątkowo mnie rozczula. Uwielbiam dialogi
Lindy z małą Olą Maliszewską. Ale ten jest zdecydownym faworytem:
- Następnym razem zrobię Ci kurę słodko-kwaśną.
- Tylko dodaj trochę kury.
Mój ulubiony polski film, być może nie jestem obiektywna w ocenie, bo mam do niego ogromny
sentyment. Wiele razy oglądałam to dzieło jeszcze jako dziecko, kiedy puszczano go późną nocą
w TVP. Przez ten film nie znoszę Teresy Lipowskiej, bo za każdym razem jak ją widzę, przypomina
mi się babka-jędza z filmu "Tato", co wskazuje również na to, że swoją rolę w tym filmie zagrała
wzorowo.
"Mój ulubiony polski film, być może nie jestem obiektywna w ocenie, bo mam do niego ogromny
sentyment. Wiele razy oglądałam to dzieło jeszcze jako dziecko, kiedy puszczano go późną nocą
w TVP. Przez ten film nie znoszę Teresy Lipowskiej, bo za każdym razem jak ją widzę, przypomina
mi się babka-jędza z filmu "Tato", co wskazuje również na to, że swoją rolę w tym filmie zagrała
wzorowo." Zgadzam się w 100%.
Mi ten film również się podoba,Linda gra świetnie widać że wczuł ie w role ojca, a co do wyżej wspomnianej Lipowskiej kto wie czy ona grała również świetnie zagrała wredną wrecz wkurzającą mnie teściową dobrze że Bogus jej nie zabił scenariusz powinien przewidywać dwa zakończenia :) jedno już znamy a drugie chyba się domyślasz :)